poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Wybór

- Jestem zupełnie samodzielna, nie mam pomocy, służby i innych tego typu osób i rzeczy, mam własne zachcianki, mam pałac i pomysły. moim zdaniem, młodzież strasznie się rozpuściła.
- Co pani chce przez to powiedzieć? - pyta Caesar.
- Igrzyska to taka metafora  dzisiejszego świata. Igrzyska przeżywa każdy dorosły na co dzień w domu, w pracy. Życie nie jest łatwe, niestety. Chciałabym, żeby te Igrzyska nie były już metaforą.
- Nadal nie rozumiem- odpowiada Caesar, ale chyba już każdy wie co przez to chce powiedzieć pani prezydent.
- Igrzyska powracają, dożynki odbędą się za tydzień. Wesołych 1 Głodowych Igrzysk po rebelii, niech los wam zawsze sprzyja.
   Audycja została przerwana. Nadal nie wierzę w to co słyszę. Przecież położyliśmy kres Igrzyskom, raz na zawsze, tak? Nie, nie to nie prawda, nie będę znowu patrzyła na śmierć przyjaciół.
- Katniss, ja nie dam rady mentorować, po prostu nie.- mówi Peeta
Właśnie, mentorować, jesteśmy mentorami. No tak. Teraz mam szkolić dzieci, żeby się nawzajem zabijały? Na pewno nie. Ktoś wchodzi do domu. No jasne, przecież to Haymitch.
- Witam, nareszcie się dowiecie, jak to jest.- uśmiecha się.
- Daruj sobie- syczę.
- To jak, wy obydwoje bierzecie dystrykt 13?
- My razem? -pyta się Peeta.
- Oczywiście, ja biorę 12, mentoruję już 25 lat, ten 26 rok też tu będę.- odpowiada Haymitch.

Biegnę, nie wiem gdzie, wiem tylko tyle, że do lasu, muszę to przemyśleć, to nie dzieje się naprawdę. Coś we mnie się odzywa, żebym sie nie przejmowała, przecież nie będę na arenie, nie, nie jestem egoistką, zrobię wszystko, żeby dzieci pod moją opieką wygrały.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz